Ostatnio miałem przyjemność uczestniczyć w rozmaitych szkoleniach, na które zostali wysyłani menagerowie poszczególnych działów. Ja jako kierownik marketingu Poznań też znalazłem się w tym zacnym gronie. Sporo osób się dziwi, że u nas w firmie poszczególnych szefów oddziałów nazywamy tak, że dodajemy do zajmowanego stanowiska nazwę miasta. Może ciężko w to uwierzyć, ale dzięki temu łatwiej nam skojarzyć, kto jakie stanowisko zajmuje i za co jest odpowiedzialny. W dużych korporacjach, które mają kilka pododdziałów ludzie na ogół nie kojarzą się z imienia i z nazwiska. Dlatego też u nas wymyślono tego typu system. Na początku nie za bardzo go rozumiałem, niemniej jednak kiedy przekonałem się ile pododdziałów ma firma, szybko się przekonałem, że jest to niezbędne. Sporą ilość osób na szkoleniu, widziałem pierwszy raz w życiu. Szybciej znałem ich głównie z rozmów telefonicznych czy tez z mejli. Na szczęście po szkoleniu już wiem, z kim naprawdę mam do czynienia i do kogo mogę się zwrócić w razie problemów.