Od zawsze widziałem, że jako osoba odpowiedzialna za całokształt działań marketingowym w firmie, nie będę miał problemów z opanowaniem jakiejkolwiek krytycznej sytuacji. Przynajmniej tak mi się wydawało. Niemniej jednak dosyć szybko musiałem dokonać weryfikacji moich przekonań. Awans przyszedł dosyć niespodziewanie. Z dnia na dzień objąłem stanowisko kierownik marketingu Poznań. Na początku byłem w siódmym niebie. Przecież zawsze dawałem z siebie wszystko w pracy. Tymczasem po objęciu przeze mnie kierowniczego stanowiska musiałem na wstępie porozdzielać zadania. Tutaj zaczęły się pierwsze schody. Zespół, którego byłem członkiem, nagle nie chciał zastosować się do moich poleceń. Jak się później dowiedziałem, nie mogli się pogodzić z tym, że to ja a nie oni dostali awans. Popadłem w totalną panikę. Ledwo co objąłem wyższe stanowisko, a już miałem Punt na pokładzie. Nie miałem innego wyjścia, zastosowałem od razu drastyczne metody. Po odebraniu pracownikom premii, zrozumieli oni, że tak naprawdę szkodzą sobie. Po około dwóch tygodniach wszystko doszło do normy.